sobota, 20 lipca 2013

Krakoskie, ludwinoskie tango

Jako rzadko spotykany przypadek rodowitego górala urodzonego w Krakowie, uważam Stołeczne i Królewskie miasto za swoje. Innymi słowy czuję się pełnoprawnym krakusem, tak samo jak góralem :)
W związku z tym zawsze się zastanawiałem dlaczego w moim mieście nie istniał folklor uliczny taki jak w Warsiawie czy we Lwowi. Z Krakowem kojarzy się raczej para ubrana w (jakby nie było) wiejski (ludowy) strój krakowski śpiewająca skoczne krakowiaczki. Słyszałem co prawda o jakiś legendarnych andrusach, ale ich nigdy nie widziałem. Tłumaczyłem sobie to tym, że skoro jeszcze kilkadziesiąt lat temu Bronowice były podkrakowską wsią, a obecnie jest to dzielnica w końcu nie tak daleko oddalona od Rynku Głównego, to właściwe miasto było bardzo długo ograniczone do obrębu Plant.Co było pod miastem było wsią, ze swoim folklorem ludowym (Czarna Wieś, Krowodrza, Zwierzyniec, Dębniki, Grzegórzki, Rakowice itd.). Potem od początku XX wieku miasto się rozrosło i wchłonęło wsie z ich folklorem, który przeniósł się na miasto. W moim "modelu" folklor podwórkowy nie miał się gdzie rozwinąć.
Aż tu dzisiaj z rana się zaskoczyłem. Mamy też krakoski folklor miejski, rodem z (dawnych) przedmieść, jak Zwierzyniec czy Ludwinów! Miejsca te choć do miasta długo nie należały prawdopodobnie zaczynały wcześniej ulegać industrializacji. Szczegółowo mógłby się tu wypowiedzieć jakiś krakaurolog, czyli naukowiec fachowo zajmujący się badaniem wyższości Krakowa nad resztą świata (jako zarazem krakus i góral uważam, że Kraków nie góruje nad Podhalem, więc na krakaurologa się nie nadaję).
Oto kilka próbek krakowskiego folkloru:
1. Krakoskie, ludwinoskie tango w wykonianiu przedwojennym (na początku nagrania dialog prowadzony w typowej krakowskiej gwarze, mimo, że wykonawca pochodził ze stolycy;)  http://www.youtube.com/watch?v=2JSSdwawAO8
A tutaj wykonanie bardziej współczesne: http://www.youtube.com/watch?v=60Cg1CIU8SI
2.Piosenka o Zwierzyńcu (któż z nas nie był wieczorem nad Rudawą): http://www.youtube.com/watch?v=UFtyvrfJYts
3.To już bardziej kojarzone z Krakowem (i z rezerwistami, którzy zniknęli niedawno z polskiego pejzażu): http://www.youtube.com/watch?v=FzVPQpLubD0
4.Piosenka o Lasku Bielańskim: http://www.youtube.com/watch?v=7UzVfW0n8PA

Więcej polecam sobie znaleźć na youtubie np. (SzmelcPaka lub Makino i Andrusy). Nie wiem na ile zaprezentowane piosenki są oryginalne, ale i tak miło posłuchać skocznych i sympatycznych utworów sławiących znane miejsca, a nie jakieś mityczne Czerniakowy, Pragi, Targówki czy Łyczakowy ;)

2 komentarze:

  1. Tak wyszło, że kolejny wieczór zaległości z tego bloga nadrabiam. A jak już nadrabiam, to mogę jakiś ślad po sobie pozostawić :)
    Dobry ten folklor miejski, nie znałam.
    A tak z innej beczki muzycznej:
    "Nie przenoście nam stolicy do Krakowa"
    "A w Krakowie na Brackiej pada deszcz"
    "Topole z Krupniczej"
    a ostatnio jeszcze http://www.youtube.com/watch?v=qKV3KATvl74
    W prawdzie nie jest to coś, co można nazwać folklorem miejskim, ale tego Krakowa jest całkiem sporo w pewnych piosenkach :)
    U mnie zaszło kiedyś zjawisko odwrotne, niż piszesz: odnajdywanie w Krakowie miejsc już wcześniej znanych z tekstów piosenek.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie no Natalio, przez Twój komentarz zorbiłem rzecz niemożliwą. Z własnej, nieprzymuszonej woli włączyłem SDM, niewarygodne!

    OdpowiedzUsuń