Hmm, czas ucieka a na blogu nie przybywa. W czasie Świąt teoretycznie powinienem mieć więcej czasu na pisanie. Niestety tak nie jest, pełna lista rzezy do zrobienia. Z drugiej strony dochodzą do mnie głosy, że są osoby co lubią mnie czytać, więc skoro ktoś lubi, to warto to robić. Więc w Nowym Roku zamierzam kontynuować, stawiam sobie minimum, jeden post na miesiąc, może się uda dotrzymać.
A tymczasem składam serdeczne życzenia błogosławieństwa Bożego na (jeszcze trwające) Święta i Szczęśliwego Nowego Roku!
Muzyczna dedykacja: Laetabundus - dominikańska Sekwencja na III Mszę Bożego Narodzenia.
Blog zawiera prywatne opinie i przemyślenia autora na przeróżne tematy, z którymi w jakikolwiek sposób jest związany i w których wydaje mu się, że ma coś do powiedzenia.
środa, 25 grudnia 2013
czwartek, 12 grudnia 2013
Papier
Witam po kolejnej dłuższe przerwie. Jednej z wiernych czytelniczek obiecałem wpis o patriotyzmie. Wpis się już od miesiąca prawie tworzy, ale utworzyć się nie może. Tak to już jest, jak chce się być wiernym swoim poglądom, a zarazem nie urazić swoich znajomych (których mam po obu stronach "barykady patriotycznej") zbyt mocnym językiem (poza tym zwyczajnie nie mam czasu:).
Ale ad rem. Od paru dni zaczyna mnie wkurzać jedna rzecz. Papier. Tak, wkurza mnie papier, a dokładnie: "Przeczytałem ciekawy papier", "Piszę jeden papier o czymś tam", "A o czym był ten papier?". Pewnie zdecydowana większość z czytelników nie wie o co chodzi. Śpieszę wyjaśnić. Słowem paper w języku angielskim określa się artykuł naukowy, czyli najczęściej relację z jakiś badań (eksperymentu lub obserwacji) z dokładnym opisem metodyki, wyników i ich interpretacją. Paper może też być pracą przeglądową (czyli autor analizuje dotychczas opublikowane dane w jakimś temacie), teoretyczną lub metodyczną. Po polsku dotychczas określano to mianem artykułu lub publikacji. A teraz wkrada nam się ten papier. Jest to spowodowane tym, że naukowcy używają głównie języka angielskiego. Mnie jednak ten papier denerwuje. Jak mamy słowa już obecne w języku polskim, to po co je zastępować kalką z angielszczyzny (ciągle mi się jednak papier kojarzy z materiałem używanym głównie do pisania). Może wyjdę na purystę, ale uważam, że o język należy dbać. To, że w nauce panuje angielski jest faktem i żeby coś zdziałać trzeba go znać i używać. Nie znaczy to bynajmniej, że należy tym samym niszczyć język nasz ojczysty.
To będzie tyle z mojej strony. Mam nadzieję, że nikogo nie uraziłem (podejrzewam, że wpis przeczytają też ci, co czytają papiery;). Tak samo myślę, że powstający w bólach wpis o patriotyzmie tez nikogo nie urazi, a zarazem wyrazi odpowiednio moje poglądy :)
Na koniec wszystkim magistrantom, doktorantom, doktorom i wyżej życzę udanego czytania ARTYKUŁÓW NAUKOWYCH (względnie publikacji;)
Ale ad rem. Od paru dni zaczyna mnie wkurzać jedna rzecz. Papier. Tak, wkurza mnie papier, a dokładnie: "Przeczytałem ciekawy papier", "Piszę jeden papier o czymś tam", "A o czym był ten papier?". Pewnie zdecydowana większość z czytelników nie wie o co chodzi. Śpieszę wyjaśnić. Słowem paper w języku angielskim określa się artykuł naukowy, czyli najczęściej relację z jakiś badań (eksperymentu lub obserwacji) z dokładnym opisem metodyki, wyników i ich interpretacją. Paper może też być pracą przeglądową (czyli autor analizuje dotychczas opublikowane dane w jakimś temacie), teoretyczną lub metodyczną. Po polsku dotychczas określano to mianem artykułu lub publikacji. A teraz wkrada nam się ten papier. Jest to spowodowane tym, że naukowcy używają głównie języka angielskiego. Mnie jednak ten papier denerwuje. Jak mamy słowa już obecne w języku polskim, to po co je zastępować kalką z angielszczyzny (ciągle mi się jednak papier kojarzy z materiałem używanym głównie do pisania). Może wyjdę na purystę, ale uważam, że o język należy dbać. To, że w nauce panuje angielski jest faktem i żeby coś zdziałać trzeba go znać i używać. Nie znaczy to bynajmniej, że należy tym samym niszczyć język nasz ojczysty.
To będzie tyle z mojej strony. Mam nadzieję, że nikogo nie uraziłem (podejrzewam, że wpis przeczytają też ci, co czytają papiery;). Tak samo myślę, że powstający w bólach wpis o patriotyzmie tez nikogo nie urazi, a zarazem wyrazi odpowiednio moje poglądy :)
Na koniec wszystkim magistrantom, doktorantom, doktorom i wyżej życzę udanego czytania ARTYKUŁÓW NAUKOWYCH (względnie publikacji;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)